Zioła
Administrator
Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z WA... :)
|
Wysłany: Nie 14:51, 16 Gru 2007 Temat postu: WIGILIA 14-15.XII |
|
|
Widzę, że albo nikomu się nie chce pisać albo nie wiem co:P
No więc. W pięknym i cudownym dniu, jakim był piątek 14, spotkałyśmy się pod ratuszem z częścią Juniorów drużyny. Guxy, kuki i Marta W. mialy dojechać do harcówki SAMOCHODAMI! <Marta "Realkiem"> A my w nietłocznym autobusie, obładowane paczkami jechałyśmy żartując i śmiejąc się.
Gdy dojechałyśmy Marta i Gocha zajęły się naszymi maleństwami a my z druhną Drużynowo dekorowałyśmy nasz stół, na który jakby ktoś chciał wejść musiałbym do niego zejść xD W międzyczasie dojechała Marta i zaczęła się nasza Wigilia. Podzieliłyśmy się chlebem, a nastepnie zajadałyśmy się wszystkimi słodkościami ustawionymi na stole. Po jakimś czasie nadjechał święty MIKOŁAJ! Radości nie było końca. Każdy z nas został obdarowany prezentem, przedtem jednak musiał wykonać zadanie zlecone przez Mikołaja. Gdy każdy miał już swój prezent rozpoczęłyśmy śpiewanie kolęd. I nagle... BACZNOŚĆ! I tak dh. Marta S. otrzymała piękną czarno-niebieską chustę. Wróciłyśmy do harcówki, zaśpiewałyśmy kolędy i znowu... BACZNOŚĆ! Tym razem dh. Marta W. została obdarowana tym cudownym skrawkiem materiału Wróciłyśmy do sali, zaśpiewałyśmy dwie kolędy i znów BACZNOŚC! Tym razem Gosia została zastępową zastępu "Temida" a kuki zastępową zastępu "Stokrotki" oraz PRZYBOCZNĄ!
Zadowolone udałyśmy się znowu do sali aby wziąć udział w konkursie, który miał wyłonić najlepszy zastęp w tym dniu. I wygrały Stokrotki...
Gdy Kasia zgasiła światło aby dodać uroku ogłoszeniu wyników, nikt <a przynajniej ja> nie spodziewał się co nastąpi za chwilę...
Kasia powiedziała, że była drużynową tej drużyny przez cztery lata, było lepiej, było czasem gorzej... Dalej jest wiadome co się stało...
I w ogóle to my dziękujemy za te cztery lata:)
Po tym Wydarzeniu jeszcze trzoche pośpiewałyśmy. Później nadszedł czas aby posprzątać. Rozłożyłyśm la(N)teksy i zaczęłyśmy wymyślać nasz urdzinowy biwak. Nasze "dzieci" Wariowały na korytarzu z balonikiem. Po jakimś czasie, zmęczone zasnęłyśmy.
Raniutko wstałyśmy i posprzątałyśmy wcześniej zjadając śniadanie.
Nie wiem co się działo dalej ponieważ musiałam wyjść wcześniej
Mam nadzieję, że Wigilia bardzo wam się podobała
relacjonowała, dość dziwnie - Zioła
Post został pochwalony 0 razy
|
|